czwartek, 10 stycznia 2013

Spacer VI

Pogoda dziś nie nastrajała do robienia zdjęć. No może w studio ale nie w plenerze. Deszcz, śnieg, wiatr i zimno to  raczej nie najlepsze warunki do fotografii. Tak mi się wydawało do dzisiejszego dnia. Jakoś tak mnie natchnęło na robienie "street photo", że w tych niesprzyjających warunkach wybrałem się na spacer z aparatem. Wymyśliłem sobie nocne zdjęcia miasta w złej pogodzie. I wiecie co... od dziś jestem fanem złej pogody! :) Wielu kadrów nie udało mi się uchwycić, ale to nic - widziałem je i zapamiętałem! Przyjdzie na nie czas ;) W dokumencie "Geniusz zaklęty w Fotografii" jeden z fotografów mówi, że do robienia zdjęć nie jest potrzebny aparat. I tak właśnie to dziś czułem i ...było to super! Pomimo walki z ustawieniem odpowiedniego czasu i przesłony, pomimo zastanawiania się, czy ISO 400 będzie OK czy może lepsze będzie 800, pomimo zimna i przemoczonych rąk warto było! Dochodzę do wniosku, że czym trudniejsze warunki tym większa satysfakcja ze zrobionych zdjęć. Bo może nie są idealne technicznie...bo szum, bo nieostrości, bo właśnie minęła ta chwila kiedy powinienem zrobić zdjęcie a nie zdążyłem złapać ostrości...ale ja to wszystko widziałem i następnym razem (albo jeszcze następnym) uda się!
Fotografowanie w złą pogodę ma jeszcze jedną zaletę. Nikt nie patrzy na to że ktoś robi zdjęcia. Ludzie schowani pod parasolami, z głowami w kapturach pędzą żeby tylko gdzieś się schować. Fantastyczny moment na robienie zdjęć! A jaka satysfakcja z tych które udało się zrobić!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz